Duchowość rodziców

Zdjęcie przedstawiające różaniec otoczony zabawkami

Poczucie trudu

“Zdaje mi się, że pokora to prawda. Nie wiem, czy jestem pokorna, ale wiem, że widzę prawdę we wszystkim.”

św. Teresa z Lisieux

“Prawda was wyzwoli.”

J 8,32


Nie umniejszam trudów i zmęczenia, którego doznaję. Uświadomienie ich sobie jest istotne, by prowadzić wśród nich życie duchowe.

"Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je."

Mt 16,24-25

"Po tym poznaliśmy miłość,
że On oddał za nas życie swoje.
My także winniśmy oddać życie za braci."

1 J 3,16

"Jeśli mówię o umartwieniu, nie znaczy to wcale, abym naśladowała surowe pokuty Świętych Pańskich. Moje umartwienia polegały na przełamywaniu woli, na powstrzymywaniu ostrzejszych słów, na świadczeniu wokoło małych, ukrytych przysług i na tysiącznych podobnych aktach."

św. Teresa z Lisieux


W tym trudzie jestem z Chrystusem.

"Wówczas zapytają sprawiedliwi: "Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię? lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?" A Król im odpowie: "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili"."

Mt 25,37-40

Opieka nad dziećmi jest jak opieka nad Chrystusem, jak opieka nad dziećmi Boga.

Posłuchaj: Roman Bielecki OP, kazanie 23.04.2023 (o pieluchach).

"Gdy więc Jezus ujrzał jak płakała ona i Żydzi, którzy razem z nią przyszli, wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: «Gdzieście go położyli?» Odpowiedzieli Mu: «Panie, chodź i zobacz!». Jezus zapłakał."

J 11,33-35

Może i inni nie doceniają, ile kosztuje mnie rodzicielstwo, ale Bóg tak. Jezus współczuje mi trudu porodu, codziennych poświęceń fizycznych i psychicznych.

Trudność w skupieniu się na modlitwie

"Przez długi czas na codziennym rozmyślaniu w chórze klęczałam w pobliżu siostry, która bezustannie poruszała czy to różańcem, czy też sama nie wiem czym; może ja jedna zwracałam na to uwagę, mam bowiem słuch niezmiernie delikatny, ale trudno wypowiedzieć, jaką to dla mnie było męczarnią! Miałam ochotę odwrócić się i dać jej do zrozumienia, by zaprzestała hałasu, w głębi serca jednak czułam, że lepiej będzie znieść to cierpliwie z miłości ku Bogu i nie sprawiać przykrości tej siostrze. Nie poruszałam się zatem, chwilami pot mnie oblewał i jedyną modlitwą, na jaką mogłam się zdobyć, była ofiara z tego cierpienia. Poczęłam wreszcie szukać sposobu, by cierpieć w pokoju i z radością, przynajmniej w głębi duszy; starałam się więc pokochać ten drażniący szmer, i zamiast czynić wysiłki, by go nie słyszeć - co było niemożliwe, skierowałam nań całą moją uwagę, jakby to był najpiękniejszy koncert; a całe moje rozmyślanie, które bynajmniej nie było modlitwą odpocznienia, polegało na ofiarowywaniu Jezusowi tej muzyki."
"Winnabym się trapić, gdy zbyt często zasypiam podczas rozmyślania albo dziękczynienia po Komunii świętej. A jednak nie rozpaczam! Myślę, że małe dzieci podobają się rodzicom zarówno wtedy, gdy śpią, jak i wówczas, gdy nie śpią."
"I ja mam ich niemało [roztargnień], ale skoro się spostrzegę, modlę się za osoby, które mi zajmują wyobraźnię; one wtedy korzystają z moich roztargnień. Przyjmuję wszystko dla miłości Bożej, nawet najdziwaczniejsze myśli, które mi zaprzątają umysł i dręczą mnie."
"Aby zostać wysłuchaną, nie potrzeba odmawiać z książki pięnych formułek i modlitw, ułożonych na wszystkie potrzeby. Jakże byłabym biedna, gdyby tak było! Czynię jak dzieci nie umiejące czytać: mówię Bogu po prostu, co Mu chcę powiedzieć, a On mnie zawsze rozumie."

św. Teresa z Lisieux


Staram się pokochać ten drażniący szmer dziecięcej zabawy w czasie mszy i ofiarowuję Jezusowi tę muzykę.

"Wszystko ma swój czas,
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem."

Koh 3,1

Rodzicielstwo to nie jest generalnie czas na tradycyjne formy pobożności, brak jest wtedy zasobów na codzienne Msze święte, różańce czy długie czytanie Pisma Świętego. Nie ma co robić sobie wyrzutów z tego powodu, tylko szukać innych form kontaktu z Bogiem. W zamęcie spojrzenie na krzyż może być modlitwą.
Staram się w modlitwie więcej dziękować niż żałować.
Propozycja krótkich modlitw:

Ps 92
Dobrze jest dziękować Panu, *
śpiewać Twojemu imieniu, Najwyższy,
Rano głosić łaskawość Twoją, *
a wierność Twoją nocami,
Na harfie dziesięciostrunnej i lirze, *
pieśnią przy dźwiękach cytry.
Bo weselę się, Panie, Twoimi czynami, *
raduję się dziełami rąk Twoich.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze, *
i na wieki wieków. Amen.

Ps 147
Chwalcie Pana, bo dobrze jest śpiewać psalmy Bogu, *
słodko jest Go wysławiać.
Pan buduje Jeruzalem, *
gromadzi rozproszonych z Izraela.
On leczy złamanych na duchu *
i przewiązuje ich rany.
On liczy wszystkie gwiazdy *
i każdej imię nadaje.
Nasz Pan jest wielki i potężny, *
a Jego mądrość niewypowiedziana.
Chwała Ojcu i Synowi, *
i Duchowi Świętemu.
Jak była na początku, teraz i zawsze,
i na wieki wieków. Amen.


Ograniczone poczucie wiary

"Kiedy śpiewam o szczęściu Nieba, czyli o wiecznym posiadaniu Boga, to nie odczuwam z tego żadnej radości, gdyż po prostu śpiewam o tym, w co chcę wierzyć."

św. Teresa z Lisieux


Podczas mszy świętej często skupiam się na zachowaniu dzieci, mam poczucie że wypowiadam teksty modlitw tylko ustami, a nie sercem. Zmęczenie powoduje, że raczej nie odczuwam Boga w sposób emocjonalny. Nie mylę stanu emocjonalnego ze stanem duchowym.

"A jeśli Bóg chce, abyś była słaba i bezsilna jak dziecię, to czy sądzisz, że będziesz miała mniejszą zasługę?... Zgódź się na to, że co krok będziesz się potykać, że nawet upadniesz, że będziesz czuła swoją słabość niosąc krzyż, ukochaj swą niemoc, a dusza twa większą stąd odniesie korzyść, niż gdybyś wsparta łaską dokonywała z zapałem czynów heroicznych, które by twą duszę napełniły zadowoleniem z siebie i pychą.”
“Pan jest nieskończenie sprawiedliwy; a ta sprawiedliwość, która tyle dusz przeraża, jest dla mnie źródłem radości i ufności. Być sprawiedliwym nie znaczy to jedynie surowo karać winnych, ale także uznawać dobre pobudki i wynagradzać cnotę. Spodziewam się tyleż od sprawiedliwości Bożej, co i od Jego miłosierdzia; ponieważ jest sprawiedliwy, więc jest «litościwy i miłościwy, długo czekający i wielce miłosierny. Bo On zna naszą słabość. Wspomniał, żeśmy tylko prochem. Jako lituje się ojciec nad dziećmi swymi, tak Pan lituje się nad nami» (Ps 103,8.14.13).”

św. Teresa z Lisieux


Bóg widzi wszystko i nie ocenia nas tak, jak ludzie, widzi też nasz trud i starania.

Prześlij komentarz

Copyright © Blanka pisze. Designed by OddThemes